W poniedziałek mamy ciekawą propozycję w typach na piłkę nożną. Udajemy się na London Stadium, gdzie West Ham zmierzy się z Liverpoolem. Kandydat do tytułu po raz kolejny się potknie?
LVBet proponuje nowym graczom jeden z najwyższy bonusów powitalny na rynku! Jako czytelnik Bukmachersko przysługuje Ci również darmowy zakład. Żeby otrzymać freebet, wystarczy zarejestrować z odnośnika na naszej stronie, a następnie wysłać maila na adres promocje@lvbet.pl.
West Ham
Ostatnia forma West Hamu woła o pomstę do nieba, ponieważ mają na swoim koncie trzy kolejne porażki. Dodatkowo w tym czasie stracili aż 9 bramek. Nie są to liczby godne drużyny, która przed sezonem planowała walkę o europejskie puchary. Młoty odpadły również z FA Cup przegrywając z niżej notowanym Wimbledonem. Ostatnie zwycięstwo tego zespołu miało miejsce w rywalizacji z Arsenalem, więc trzeba przyznać, że grają mocno w kratkę. W obecnej kampanii nie przegrali na własnym boisku z Manchesterem United, Chelsea i właśnie Arsenalem. Tottenham przy sporej pomocy szczęścia wyjechał z London Stadium z wygraną 1:0. Jedynie Manchester City nie pozostawił złudzeń wygrywając 4:0.
Liverpool
The Reds podejdą do tego spotkania po remisie z Leicester, który sprawił, że mieli pięć punktów przewagi nad Manchesterem City przed rozpoczęciem kolejki. Jak wiadomo, The Citizens rozegrali swój mecz w niedzielę, dlatego teraz presja będzie na piłkarzach Jurgena Kloppa. W pierwszym starciu tych drużyn na Anfield nie było wielu emocji, ponieważ gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo. Bukmacherzy nisko oceniają szanse Młotów, jednak muszę przyznać, że dla mnie pachnie tutaj niespodzianką. West Ham potrafi zaskoczyć mocniejszych przeciwników, a presja na Liverpoolu jest coraz większa. The Reds w ostatnim czasie na wyjazdach radzą sobie bardzo dobrze. Wyjątkiem jest przegrana z Manchesterem City, jednak nie oszukujmy się, nie było to łatwe spotkanie. Liverpool w obecnej kampanii słynie ze znakomitej defensywy, jednak co ciekawe, mają na swoim koncie pięć wyników BTTS w sześciu ostatnich rywalizacjach. Wyraźnie coś zaczęło przeciekać w formacji obronnej. Wszystko za sprawą kontuzji, które skomplikowały życie Jurgena Kloppa.
Statystyki:
- Liverpool nie przegrał w trzech ostatnich meczach.
- Pięć z sześciu ostatnich rywalizacji The Reds to wyniki BTTS.
- Liverpool strzelił przynajmniej jednego gola w 16 poprzednich spotkaniach.
- Młoty w tym sezonie przegrały tylko dwa z pięciu pojedynków z czołówką na swoim boisku.
- West Ham w czterech z pięciu rywalizacji z czołówką tabeli nie zanotował wyniku BTTS.
- Młoty mają na swoim koncie trzy kolejne porażki, w których stracili aż dziewięć goli.
- West Ham ostatnie zwycięstwo odniósł w meczu domowym z Arsenalem.
- Arsenal i Chelsea nie potrafiły strzelić bramki w meczu z Młotami na London Stadium.
- Liverpool wygrał cztery ostatnie starcia z West Hamem.
- The Reds w czterech poprzednich meczach z tym rywalem zdobywali dokładnie cztery gole.
- Liverpool w każdym z ostatnich pięciu spotkań z tym przeciwnikiem strzelił przynajmniej dwa gole.
Co obstawiać?
W przypadku tej rywalizacji idę w stronę odważnego typu, mianowicie typuje na singlu, że West Ham nie przegra, obstawiając podpórkę na gospodarzy. Kurs tego zdarzenia wynosi aż 2.8 i jest ryzykowny, jednak myślę, że mamy tutaj wartość, która pozwala spróbować. West Ham na własnym boisku nie przegrał z Arsenalem, Manchesterem United i Chelsea. Przy problemach w defensywie The Reds może być podobnie.
Odpowiedz